Ogólnie: Killing Joke uwielbia się uczyć nowych rzeczy.
Jest klaczą bardzo ambitną i przyszłościową, jeżeli da się podnieść wyżej
umiejętności, to ona za wszelką cenę będzie chciała tego dokonać. Dlatego tak
kocha treningi, są ciekawe, wprowadzają nowe rzeczy, rozwijają. Klacz kocha się
uczyć i zadowalać swojego jeźdźca, o ile jest z listy tych, których lubi,
stanowi więc idealnego rumaka na trening.
Zachowanie: Nie testuje swoich ukochanych
jeźdźców, nie robi im na złość, od początku jest skupiona i chętna do
współpracy. Trzeba jednak poświęcić trochę czasu by ładnie się zebrała.
Najpierw trzeba jej się pozwolić wyciągnąć, bo inaczej będzie przez całą jazdę
szła spięta a nie zebrana. Gdy już się dobrze wyciągnie, zrobi wszystko co
jeździec chce. Nie należy też do koni najmiększych na pysku, dlatego trzeba ją
prowadzić pewną ręką, ale nie bolesną dla konia. Zdarzają się gorsze dni, gdy
Killing bryka i nie ma zamiaru współpracować, jednak to tylko wyjątki od
reguły.
Rozgrzewka: Skupiona i zaangażowana,
jeżeli w dodatku jeździec pozwoli jej się rozluźnić i dopiero po kilkunastu
minutach zebrać, wszystko jest idealnie. Słucha się poleceń, wykonuje wszystko,
czego jeździec od niej chce i jest bardzo posłuszna.
Inne konie a
Rouge One: Klacz
się spina, gdy jakiś koń wchodzi jej na zad, wyjeżdża przed nią, zaczyna brykać
lub wydziwiać inaczej. Wtedy trzeba naprawdę pewnie siedzieć i mocno ją
prowadzić, bo Killing albo załapie podobne zachowanie, albo w końcu doprowadzi
do wymiany kopnięć z tym nieposłusznym, żeby go jakoś ogarnąć. Najlepiej kiedy
jest odcięta od zastępu, zastęp rozgrzewkowy po jednej stronie, ona po drugiej.
Lub zupełnie na osobnym maneżu. Ewentualnie może też iść jako pierwszy, byle by
nikt jej nie wyprzedzał i wszystko będzie dobrze.
Trening
skokowy: Killing
kocha latać. To jej ulubiona dyscyplina i nic tego nie zmieni. Uwielbia także
uczyć się nowiutkich rzeczy, skakać coraz wyżej, coraz dalej, coraz szybciej,
być coraz zwrotniejszą i wykonywać jak najciaśniejsze zakręty. Treningowi
skokowemu jest oddana w stu procentach i zrobi wszystko, by przejść przez niego
bezbłędnie. Jedyny problem jest taki, że ona ma wiele zapału i chce być
strasznie samodzielna, plus do tego jest twarda na pysku, więc czasem jak się
zaprze, to pójdzie do przodu sama, bez podpowiedzi. Trzeba ją prowadzić bardzo
pewnie, by nie wyrwała na przeszkody sama z siebie. Jeżeli tylko osiągnie się z
nią porozumienie, to będzie to jeden z najlepszych koni do treningów skokowych.
Trening
crossowy: Cross
w jej karierze jest dość nieprzewidziany. Na początku bała się przeszkód w
terenie, dlatego mocno trenowaliśmy ją w skokach i ujeżdżeniu. Jednak po kilku
miesiącach odwidziało jej się banie i bardzo chętnie zaczęła ćwiczyć. A
odkryliśmy to tak, że przy wyjeździe w teren wypruła na najbliższą przeszkodę
toru crossowego, obok którego przejeżdżaliśmy. Klacz ma duże zaległości, ale
nie przeszkadza jej to, chce ćwiczyć i nic jej od tego nie odwiedzie. Jest
dzielna, chętnie idzie na przód, z zapałem poznaje nowe przeszkody i nie zraża
się, gdy coś nie wyjdzie. Jest świetnym koniem do pracy w terenie i z wielką
sympatią podchodzi do kolejnych treningów.
Trening
ujeżdżeniowy: Joke
to fantastyczny ujeżdżeniowiec, nawet jeżeli twardy na pysku. A szczególnie, że
w dresażu odpuszcza sobie to prucie na przód, no bo przeszkód nie ma. O wiele
łatwiej złapać z nią kontakt i poprowadzić, co bardzo się przydaje przy nauce
nowych chodów i figur. Killing uwielbia się uczyć ujeżdżenia, wszystko szybko
załapuje i próbuje wykonywać wszystko, co jej starsi koledzy na poziomie grand
prix. A niesamowite serce do tego i jestem pewna, że zajdzie daleko.
Trening
pokazowy: Prowadzenie
jej nie jest najłatwiejsze. Lubi sobie bowiem urozmaicić je podskokami,
zwrotami, nagłymi wyzwaniami do przodu. Jeżeli od początku do końca nie utrzyma
się z nią kontaktu, jeżeli choć na chwilę się jej odpuści, ta klacz pójdzie
kilometr dalej jak szalona.
Lonża: Z Killing nie da się pracować
na lonży. Już nawet nie próbujemy tego robić. Ona nie chodzi znudzona w kółko,
jak niektóre konie, które tego nie lubią. Ona musi pokazać swoją niechęć
bardziej, więc będzie brykać i wyrywać, byle tylko nie chodzić w kółko. Lepiej
po prostu założyć jej siodło i nawet pochodzić w samym stępie, niż próbować
cokolwiek na tym „sznurku” zrobić.
Teren: Nie brakuje jej odwagi, więc bardzo chętnie
chodzi w tereny. Nie należy do koni płochliwych, jest spokojna i opanowana.
Jedyny problem jest z nią taki, że tragicznie wyrywa do przodu, więc z mniej
doświadczonym jeźdźcem nie powinna jechać sama, nawet z doświadczonym jest to
nie wskazane. Ona naprawdę uwielbia gnać na złamanie karku i ciężko jej to z
głowy wybić i powstrzymać, więc klacz
może ponieść długo i daleko. Najlepiej jechać w dwie osoby, żeby albo
jechała obok innego konia, albo za nim. W terenie obecność innych wierzchowców
jej w ogóle nie przeszkadza i czerpie pełną radość z jazdy na świeżym
powietrzu. Jest niezmordowana i zawsze gotowana wyjazd w pola, do lasu czy na
plażę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz